czwartek, 24 października 2013

1- Pieczęć

Madoka Amano leżała na leżaku. Wokół niej było dużo piasku. A przed nią kilka metrów woda.
- Wreszcie wakacje.- Powiedziała cicho. Wokół niej panowała idealna cisza, przerywana hałasem noża. Dziewczyna ubrana była w niebieski strój kąpielowy. Na oczach miała duże różowe okulary. Nagle usłyszała za sobą hałas. Gwałtownie otworzyła oczy. I gdy tylko to zrobiła ktoś wylał na nią zimną wodę. Dziewczyna krzyknęła i zdjęła okulary. Popatrzyła na stojącego przed nią chłopaka. Miał on czarne włosy. Jego skóra była bardzo jasna. W oczach Madoki pojawiła się żądza zemsty.
- Osz ty.- Powiedziała i wylała na chłopaka swój napój z lodem. Chłopak popatrzył na nią z dziwną miną. Po chwili Madoka zaczęła przed nim uciekać.
- Nie uciekaj cukiereczku!!!- Krzyczał chłopak goniąc ją po plaży. Dziewczyna biegła dość szybko. Ale z racji że chłopak miał dłuższe nogi. Po chwili ją dogonił. Przewrócił ją na ziemię i położył się na niej. Zaczęli obracać się na piasku. Dziewczyna zaczęła się śmiać. W końcu jednak przestali. Dziewczyna wstała i popatrzyła na chłopaka.
- Wiesz ty co Kyoya. Zaczynam żałować że cię zaprosiłam.- Pokręciła głową i zaczął iść w kierunku swojego leżaka. Kyoya popatrzył na odchodzącą dziewczynę i zaczął się śmiać. Ta mała była przez śmieszna. Wstał i otrzepał swoje ciemno-zielone spodenki i ruszył w kierunku domku który leżał przy wejściu do lasu. Gdy tylko tam wszedł poczuł zapach gotowanych skarpet.
- Ginga gotuje obiad.- Powiedział do siebie. Zaczął iść w kierunku swojego pokoju gdy nagle zatrzymał się przed wiecznie zamkniętym drzwiami. Pokręcił głową i wszedł do swojego pokoju. Tam położył się na łóżko i zaczął oglądać mecz.

                                                                     ****
W tym samym czasie Tsubasa Otori siedział w swoim pokoju. W ręku trzymał medalion z godłem jego rodziny. Czyli wężem otaczającym ziemię. Nagle zaczął dzwonić jego telefon. Chłopak bardzo szybko odebrał.
- Słucham.- Powiedział szybko chłopak.
- Tsubasa musisz się szybko stawić w głównej siedzibie.- Powiedział ostry głos z słuchawki.
- Co się stało???
- Pieczęć się otworzyła.- Po tych słowach w oczach Tsubasy pojawił się strach i ból. Dobrze wiedział co to znaczy. Niby od dziecka widział że to się stanie. Ale mimo to, mimo wszystko to. To było złe, nie chciał tego. Zawsze otwarcie uważał to za coś złego. Ale jeżeli chciał zostać głową rodziny musiał to zrobić.
Szybko wstał i ubrał na siebie czarne spodnie i czarną koszulkę. Szybkim krokiem wyszedł z pokoju. Wziął ze sobą tylko kluczyki od samochodu telefon i tablet. Ginga dziwnie się na niego patrzył. Ale jemu to nie przeszkadzało. Przyzwyczaił się do tego że ludzie dziwnie się na niego patrzą. W samochodzie włączył sobie muzykę. Nie jechał szybko, ale też nie wolno. Wiedział że jeżeli pieczęć się otworzyła, to trzeba ją jak najszybciej przeczytać.
Droga do siedziby głównej rodziny Otori zajęła mu 8 godzin. Siedzibą był wielki dom w starym stylu. Właściwie był to wręcz zamek. Tsubasa dobrze pamiętał jak się tu wychowywał. Ród Otori zawsze żył w zgodzie z naturą i zwierzętami. Sam Tsubasa był tego idealnym dowodem. Wszystkie zwierzęta go kochały. A on kochał je. Wszedł do budynku i od razu poczuł zapach spalenizny.

                                                                      ****
Tsubasa klęczał przed wielkim paleniskiem. W palenisku palił się ogień. Płomienie dotykały metalowej kuli która wisiała nad nimi. Kula była pęknięta. Obok Tsubasy stał mężczyzna z czarnymi włosami. W ręku miał kawałek starego pergaminu. Tsubasa popatrzył mu w oczy. Ubrany był w czarną pelerynę. Mężczyzna popatrzył mu w oczy.
- Czy ty Tsubaso Otori jesteś gotów przejąć pieczę nad całą swoją rodziną???- Spytał mężczyzna.
- Jestem.- Powiedział Tsubasa.
- Czy jesteś gotów bronić jej honoru????
- Jestem.
- Czy jesteś gotów wypełnić wszystkie zasady jakie będą cię obejmować????
- Jestem.
- Czy jesteś gotów przejąć moc ostateczną. Moc która zmieni cię całkowicie. Czy jesteś gotów opiekować się wybranką przodków. Czy jesteś gotów zapewnić jej ochronę?????- Tsubasa zacisnął dłonie w pięść.
- Jestem.
- Potwierdź że jesteś świadom konsekwencii które staną się w wypadku złamania przez ciebie zasad ustalonych przez naszych przodków?????
- Jestem ich świadom.
- Powstań Tsubaso Otori. Władco.- Tsubasa wstał i włożył prawą rękę prosto w ogień...

                                                                       ****
Madoka siedziała w salonie. Oglądała jakiś film. W domu była sama. Ginga Kyoya i Masamune gdzieś poszli i mieli wrócić jutro. Ktoś wszedł do salonu. Madoka popatrzyła w kierunku drzwi. To był Tsubasa. Ale jakiś inny. Na jego twarzy malował się ból. Bardzo dużo bólu. Chłopak popatrzył jej w oczy. Madoka poczuła ukłucie w sercu. Tsubasa popatrzył na nią z czystą nienawiścią. A jej, jej naprawdę na nim zależało. Chłopak a właściwie mężczyzna, bo Tsubasa miał 20 lat.  Zaczął iść w kierunku swojego pokoju. Gdy tylko się tam znalazł położył się na łóżku i prawie od razu zasnął. Madoka za to patrzyła na zdjęcie na którym była z Tsubasą. On był wspaniały. Ale nigdy nie było i nie będzie pisane im być razem. Dziewczyna widziała że jej rodzice już mają dla niej męża. Sami nic o nim nie wiedzieli. Ale kiedyś ktoś stwierdził że oni muszą być razem. Ten ktoś zniszczył dziewczynie życie.



Hej i jak wam się podoba. Bo mi jakoś wyjątkowo nie.  Proszę o kilka komentarzy. Kocham was.

6 komentarzy:

  1. *-*
    Jak ja lubiłam Beyblade!
    Cudowne!
    Będę często czytać!
    Pisz dziewczyno!
    weny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy początek ale nie pisz masła maślanego czyli : " leżała na leżaku." i . W palenisku palił się ogień.(zamiast tego np. położyła się na leżaku i w palenisku tańczyły wesołe ogniki nieświadome że za chwilę mogą przestać istnieć(ok to trochę dziwnie brzmi ale oj tam oj tam)
    Sorry że tak się czepiam rozdział wciąga ^^
    Życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń